- Intuide Persvante Kha'te
- Samica
- Alvanius [rasa po ojcu] - wiek jest wydłużony, żyć może do wieku 1500 lat, każdy osobnik posiada swój własny żywioł, tak więc i nie ma takich wiele istot. W przypadku Intuide jest to żywioł powietrza.
- 513 lat
- Wyniosła, zamknięta w sobie i tajemnicza. Nikomu nie ufa na samym początku znajomości, lecz gdy się ją lepiej pozna, można odkryć, iż jest dosć przyjemna, spokojna i przyjazna. Zwykle obiera sobie jeden cel, do którego dąży uparcie i zażarcie. Jest porywcza. Łatwo da się ją rozzłościć. Wadera nigdy jeszcze nie płakała, a przynajmniej nie w czyimś towarzystwie. Nikomu nie potrafiłaby się zobaczyć od owej strony. Zawsze, wszelkie emocje ukrywa i udaje obojętna na wszystko.
- Wadera posiada 2 metry wzrostu, jej postura jest smukła, słabo umięśniona. Jej futro tylko w górnej części ciała jest długie, a tak jest nie dłuższe niż u zwykłego wilka. Jej tułów oplatają przezroczyste wstegi, utworzone z powietrza i oznaczające jej żywioł. Maska na łbie została wykuta z kości smoka, którego pokonała Intuide na znak swej dorosłości. Jej ślepia są białe, o srebrnej źrenicy, zaś futro barwy niebieskiej, przecinanej pasmami purpury.
- W hierarchii chciałaby zająć stanowiska Ucznia Maga Powietrza i Strażnika Nocnego.
- Z rodziny posiada jedynie brata, Prehistorica.
- Wadera narodziła się setki kilometrów stąd, w wilczej dolinie Nithuri. Była córką prawej łapy Alphy klanu Envanche, Akatosa oraz jego ukochanej, Etherin. Długo po niej narodził się jej młodszy brat, Prehistoric. Żyli normalnie, bez wojen, w sojuszu z najbliższymi watahami i stadami. Lecz któregoś dnia do Nithuri zawitało nowe stado - stado smoków. Z początku utrzymywali sojusz z resztą stad. Głównie z powodu, iż byli nielicznym klanem. Lecz wiek później ten się powiększył na tyle sporo, by móc pokonać połowę stad Nithuri. Był świt, gdy świeżo upieczone wilki powróciły z polowania, które miało wyznaczyć ich na istoty godne jakiegokolwiek stanowiska w hierarchii. Intuide miała zamiar zabić pierwsze spotkane przezeń stworzenie. Trafiła na dzikiego smoka. Był trzy razy większy odeń, miała nieco wątpliwości, lecz zawsze dotrzymywała każdego przyrzeczenia danego sobie czy innym. Jej magia wtedy była na poziomie podstawowym. Potrafiła kontrolować jedynie swoje wstęgi, tworzyć magiczne bariery i wytworzyć trąbę powietrzną. Były to słabe zaklęcia, lecz tylko to mogła zrobić, a walczyła o pozycję Maga Powietrza w hierarchii Envanche. Gdy spotkała smoka, ten spał na niewielkiej polanie. Ona ukryta była w zaroślach. [pominę kawałek z walką, gdyż nie mam już ochoty go opisywać. W wolnej chwili napiszę pełną historię Intuide i opiszę wszystko dokładnie.] Było ciężko, lecz w końcu powróciła na polanę klanu z truchłem smoka zawieszonym nad sobą. Była ostatnią przybyłą, jednakże jej ofiara była największą. Reszta miała niedźwiedzie, wiwerny i takie tam. Za to zyskała swoje wymarzone stanowisko, jak i miejsce skrytobójcy, dostałwszy zezwolenie od Alphy na inne miejsce, każde, które poprosi. Więc wybrała owe. Na znak owych stanowisk wykuto jej maskę z kości smoka, którego zabiła. Na tym się skończyło ich szczęśliwe życie, gdyż smoczy klan uznał zabicie owego smoka za zdradę i zniewagę, wiec zaatakowali. Gdy Alpha usłyszała oskarżenie od przywódcy smoków, Ithusa, skazała Intuide na wygnanie. Jej brat uciekł za nią, zaś z rodzicami nie wiadomo, co się stało. Najprawdopodobniej zostali zabici. Do tej pory Intuide wedrowała samotnie, unikając spotkań ze swym bratem. Wiedziała, iz ruszył zań w pościg. W magii powietrza szkoliła się sama, lecz do tej pory dużo udało jej się opanować. Ale wróćmy. Wedrowała tak do tej pory, aż wreszcie trafiła na polanę Pecus, gdzie postanowiła pozostać na dłużej.
piątek, 10 sierpnia 2012
Zamaskowany morderca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj - uśmiechnęła się lekko podchodząc do niej z wolna.
OdpowiedzUsuń- Tere. - skinęła w odpowiedzi z delikatnym uśmiechem. Przysiadła, okoliwszy łapczydeł chwostem, spojrzenie ulokowując w waderze.
UsuńKiwnęła jej z daleka łbem, z delikatnym uśmiechem na pysku. Nie podchodziła, nie chciała przeszkadzać wilczycom.
OdpowiedzUsuń